ŚLUB RUSTYKALNY – KOTULIŃSKIEGO 6
Zazwyczaj jest tak, że chwilę trzeba ze sobą pobyć, żeby się wyluzować, poczuć się dobrze w swoim towarzystwie. Z Klaudią i Bartoszem było tak, że weszli na spotkanie i już po kilku zamienionych zdaniach miałem wrażenie że to moi starzy, dobrzy znajomi. Super ludzie z fajną energią! Kiedy Klaudia i Bartosz opowiadali o tym jak wyobrażają sobie TEN dzień, że ma to być dobra zabawa w gronie najbliższych im ludzi, wiedziałem że chce być tam razem z nimi! W trakcie przygotowań dowiedziałem się że Bartosz na swoim kawalerskim bawił się z kolegami na meczu Barcy w Katalonii (Barcelona to mekka deskorolki więc serce moje zabiło mocniej ? ) , a Klaudię koleżanki zabrały na tor rajdowy (chętnie sam bym się wybrał!). Później impreza w jednym z najfajniejszych miejsc, które (o ile to możliwe) staje się jeszcze fajniejsze dzięki ludziom, atmosferze i muzyce…na parkiecie jest ogień (brawo Szymon!). Do tego wszystkiego, czego nie da się już bardziej opisać słowami, Klaudia i Bartosz, totalnie w tym wszystkim, w pełnej radości, tak zakochani!
Dajcie się ponieść! Ta historia wydarzyła się naprawdę.
Dowodem na to, że było magicznie, jest jeszcze to, że kiedy mój czas się kończył, żałowałem… W głośnikach leciał Liroy i pomyślałem, że chciałbym tam jeszcze chwilę zostać.
Miejsce: Kotulińskiego 6 Suknia: Karolina Twardowska Atelier Kwiaty: Pani Kwiatkowska Rozpalał parkiet: Szymon S-Moon